poniedziałek, 21 marca 2011

Wysokie obcasy (1991) - Pedro Almodovar

"Wysokie obcasy" to czwarty film Almodovara jaki oglądałem. Co do samego Almodovara to ktoś kiedyś powiedział, że albo się go kocha i podziwia albo nienawidzi. Zdecydowanie słuszne to stwierdzenie. Ja na szczęście polubiłem jego filmy i podziwiam go ze wszechmiar. Dlaczego tak jest to trzeba zobaczyć i samemu ocenić.

Matka Rebeki jest cenioną i znaną aktorką. Gdy Rebeka jest jeszcze dzieckiem matka opuszcza ją i wyjezdża do Meksyka, z którego wraca po piętnastu latach. Po latach wiele się zmieniło. Mięzy innymi to, że Rebeka jest teraz żoną Manuela, byłego kochanka swojej matki, który nadal coś do niej czuje. Nagle Manuel zostaje zastzrelony, a Rebeka trafia do więzienia. 

Filmy Almodovara są przepełnione erotyzmem. Wiele jego bohaterów to osoby mające problemy ze swoją płcią czy też seksualnością. O co chodzi? O to iż w jego filmach ( przynajmniej w tych, które dotychczas widziałem) główne role to transwestyci. Reżyser nie ukazuje ich jako zboczonych pederastów czy pedofilów lecz jako zwykłych ludzi, którzy mają swoje rodziny, dzieci a obok tego mają problem, który przeszkadza każdemu z wyjątkiem ich samych. "Wysokie obcasy" w porównianiu do innych obrazów Almodovara uważąm za film słaby. Brakuje mi w tym filmie wyraźnego szokującego motywu, który nadaje filmowi totalnego dramatyzmu badź diametralnego zwrotu akcji ( ja osobiście nazywam to "pier******cie"), jak zwykle bywało w jego filmac. Jednak polecam i zachęcam bo takie filmy trzeba zobaczyć...

Ocena...7/10


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz