poniedziałek, 25 lipca 2011

Informator (1999) - Michael Mann

Film opowiadający o  autentycznych wydarzeniach. 

Chemik dr Jeffrey Wigan (Russell Crowe) zostaje zwolniony ze stanowisk dyrektora do spraw badań i rozwoju w jednym z największych koncernów tytoniowych w Stanach Zjednoczonych. Dla koncernu jest bardzo nieygodną osobą ponieważ posiada informację  na temat "sposobów"  , w jaki producenci papierosów zwiększają swoją sprzedaż. Kontaktuje się z nim Lowell Bergman (Al Pacino), który jest producentem programu telewizyjnego "60 minut". Namawia go do wywiadu, w którym Wigan ma opowiedzieć o metodach działania koncernów tytoniowych. Jednak prezesi koncernów  nie poddają się i podejmują walkę z Wiganem. 

Zdecydowanie jeden z najlepszych filmłów Mann'a. Nie jest to film akcji z masą efektów specjalnych jak w kapitalnej większości jego filmów, lecz inteligentne kino zajmujące się konkretnym problemem. Ta historia pokazuje, że jednostka ma niewielkie szanse w  walce z potężnym  rywalem dysponującym nieograniczonymi środkami. Jednak nie stoi na straconej pozycji. Są jeszcze wśród nas sprawiedliwi, którzy poświecają wszystko w walce o nasze dobro. Film charakteryzuje się rónież genialnym aktorstwem. Crowe i Pacino zagrali naprawde wybitnie, jak na wielkich przystało. 


Ocena...8/10








 

niedziela, 29 maja 2011

Osada (2004) - M. Night Shyamalan

W pewnej wiosce położonej w środku lasu gdzieś w Pensylwani żyją ludzie, którzy tworzą zorganizowaną społecznosć. W otaczających ich lasach żyją Ci, O Których Się Nie Mówi, czyli bestie nie pozwalające obywatelom wioski na przejśćie przez las. Gdy w wiosce dochodzi do incydentu, w którym jeden z mieszkańców zostaje ranny, koniecznym jest wysłanie kogoś do "Miast" w celu zakupienia odpowiednich lekarstw. Jako jedyna zgłasza się ukochana poszkodowanego, która jest zarazem córką przywódcy owej społeczności. Jedynym jej mankamentem jest to, iż jest.......niewidoma.

Film Shyamalan'a jest bardzo oryginalny w swej treści. Opowiada o poszukiwaniu przez ludzi lepszego życia. Życia, w którym nie ma nienawiści, nie ma morderstw czy  kradzieży, w którym każdy jest bliźnim drugiego i wszyscy żyją w przyjaźni i pokoju. Jednak z drugiej strony można powiedzieć, że film mówi o zniewalaniu i wykorzystywaniu, bo jak inaczej można nazwać narzucanie innym własnej ideologi czy przekonań tuszując przy tym prawdę o wszystkim co ich otacza? To już pozostawiam każdemu do subiektywnej oceny. Jeśli chodzi o samego reżysera to uważam, że stacza się po równi pochyłej. Jego debiutancki film, którym był Szósty Zmysł był jak dotąd jego najlepszym filmem. Wysoko postawił sobie poprzeczkę już na początku i teraz nie może sobie z tym poradzić. Naprawde oczekiwalem po tym filmie o wiele więcej. Sporo daje do myślenia ale z drugiej strony rozczarowuje.


Ocena...4/10

piątek, 27 maja 2011

Kill the Irishman (2011) - Jonathan Hensleigh

Film oparty na autentycznych wydarzeniach mających miejsce w Cleveland w latach 60-tych i 70-tych ubiegłego stulecia. Irlandczyk Danny Greene, pracuje w dokach przy rozładunku kontenerów. Kiedy nadarza się okazja, z pomocą przyjaciół zostaje wybrany prezesem związków w dokach. O tego czasu zaczyna się jego działalność przestępcza. Zostaje aresztowany za korupcję. Po wyjściu z więzienia pracuje jako "poborca" haraczy. Swoją bezwzględnością, arogancją i pewnością siebie wzbudza szacunek na ulicy ale również zyskuje wrogów w postaci włoskiej mafii. Od tego czasu ciąży na nim wyrok śmierci. Zaczyna się wielka wojna gangów w Cleveland...

Film nie jest wybitnym dziełem artystycznym, w którym możemy się zachwycać genialną fabułą i rewelacyją reżyserią. Jest to film prosty aczkolwiek urzekający. Ray Stevenson jest świetny w roli "kuloodpornego" Danny'ego Green'a.  Lekkostrawne kino sensacyjne, w którym na próżno szukać brawurowych pościgów i spektakularnych strzelanin (co jest ogromnym plusem tego filmu). Za to wybuchów nie brak. Z pewnością nie będzie to klasyk tak jak Chłopcy z Ferajny czy Kasyno Scorsese, ale na pewno każdy kto go zobaczy będzie zachwycony postacią Danny'ego i na długo utkwi mu ten film w pamięci. Tym bardziej, iż ta historia wydarzyła się naprawdę....


Ocena...7/10






środa, 4 maja 2011

Kalifornia (1993) - Dominic Sena

Brian Kessler (David Duchovny) pisze książke na temat seryjnych morderców. Aby dokładnie opisać morderstwa oraz wczuć się w role morderców postanawia wyruszyć w podróż do Kaliforni zwiedzając po drodze miejsca zbrodni. Pomaga mu w tym jego dziewczyna a zarazem fotograf Carrie (Michelle Forbes). Podczas planowania podróży doszli do wniosku, że nie wystarczy im pieniędzy aby dotrzeć do Kalifornii. Postanawiają więc wywiesić ogłoszenie, w którym poszukują chętnych na podróż, aby zminimalizować koszta paliwa. Zgłąsza się Early wraz ze swoją dziewczyną Adele (Brad Pitt i Juliette Lewis). Z czasem odkrywają, żę Early jest psychopatycznym mordercą.

Po obejrzeniu filmu miałem nadzieje, że może jest to autentyczna historia. Jednak nie jest. I to wbiło gwóźdź to trumny tego filmu. Bardzo obiecujący początek. Analizowanie umysłów morderców przez Briana nawet mnie zaciekawiła jednak film skończył się gdy wszyscy wsiedli do samochodu i wyruszyli w podróż. Psychopatyczny morderca, którego gra Pitt chwilami nie straszy a śmieszy. Byłoby zdecydowanie lepiej gdyby był opanowany, zimny, cichy i  rozważny i nie robił wokół siebie szumu. Wtedy mógłby wzbudzić we mnie jakiś podziw, a tak to po prostu kretyn z pistoletem. Historia z interesującej zamienia się w rutynowy thriller ze standardowym,  zakończeniem. Jedyny plus tego filmu to Juliette Lewis, która zagrała fantastycznie. Z mojej strony to tyle.


Ocena...2,5/10

 



poniedziałek, 28 marca 2011

Pogrzebany (2010) - Rodrigo Cortés

Pracownik amerykańskiej firmy transportowej Paul Conroy(Ryan Reynolds) pracuje w Iraku. Jego konwój zostaje zaatakowany przez irakijskich rebeliantów. Tylko On przeżył atak. Jednak gdy odzyskuje przytomność zdaje sobie sprawę, iż znajduje się w drewnianej skrzyni zakopanej pod ziemią. Wypsażony jedynie w zapalniczkę oraz telefon komórkowy próbuje walczyć o życie. Zaczyna się gra z czasem....

Ciekawy pomysł na film. Występuje jeden aktor, mamy właściwie tylko jeden plan ( środek trumny). Niestety po bardzo obiecującym początku jest coraz to gorzej. Ale warto pomęczyć się czekając na zakończenie, które jest bardzo zaskakujące i dramatyczne. Właściwie to zakończenie jest największym pozytywem tego filmu, poza oczywiście oryginalnym pomysłem i samym Reynoldsem, którego pierwszy raz widze w dramatycznej roli, w której bardzo dobrze sobie poradził.

Ocena...5/10



niedziela, 27 marca 2011

Conviction (2010) - Tony Goldwyn

Kenny i  Betty Anne ( w tych rolach Hilary Swank i Sam Rockwell) są rodzeństwem. Wychowywani w patologicznej rodzinie mieli tylko siebie. Kenny trafia do aresztu jako podejrzany o morderstwo. Wkrótce sąd uznaje go winnym i skazuje za dożywocie. Jedyną osobą, która wierzy w jego niewinność jest jego siostra. Niestety nie stać jej na wynajęcie prawnika więc sama postanawia poświecić się nauce, zdobyć uprawnienia prawnika i zająć się obroną swego brata. Jednak jest to długa i nieraz wyboista droga, która może nie mieć końca....

Historia opowiedziana w filmie jest oparta na autentycznych wydarzeniach. Interesujące jest to, co jesteśmy w stanie zrobić dla kogoś nam bliskiego?  Czy naprawde jesteśmy w stanie poświęcić się tak dla kogoś czy tylko nam się tak wydaje? Łatwo jest powiedzieć jednak do czynów jeszcze  daleko. W tej opowieści urzekło mnie to, że Betty Anne nawet  przez chwilę nie zwątpiła w szczerosć swego brata, że od samego początku była pewna tego co chce zrobić i była w stanie poświęcić wiele (kluczowych) lat swego życia uparcie dążąc do celu. To jest prawdziwa więź. Film bardzo wzruszający, szacunek dla Sama Rockwella za świetną rolę. To trzeba zobaczyć samemu i zastanowić się,  jak My byśmy postąpili ?  Czy byłoby Nas na coś takiego aby walczyć o swoją rodzinę?


Ocena...7,5/10

poniedziałek, 21 marca 2011

Wysokie obcasy (1991) - Pedro Almodovar

"Wysokie obcasy" to czwarty film Almodovara jaki oglądałem. Co do samego Almodovara to ktoś kiedyś powiedział, że albo się go kocha i podziwia albo nienawidzi. Zdecydowanie słuszne to stwierdzenie. Ja na szczęście polubiłem jego filmy i podziwiam go ze wszechmiar. Dlaczego tak jest to trzeba zobaczyć i samemu ocenić.

Matka Rebeki jest cenioną i znaną aktorką. Gdy Rebeka jest jeszcze dzieckiem matka opuszcza ją i wyjezdża do Meksyka, z którego wraca po piętnastu latach. Po latach wiele się zmieniło. Mięzy innymi to, że Rebeka jest teraz żoną Manuela, byłego kochanka swojej matki, który nadal coś do niej czuje. Nagle Manuel zostaje zastzrelony, a Rebeka trafia do więzienia. 

Filmy Almodovara są przepełnione erotyzmem. Wiele jego bohaterów to osoby mające problemy ze swoją płcią czy też seksualnością. O co chodzi? O to iż w jego filmach ( przynajmniej w tych, które dotychczas widziałem) główne role to transwestyci. Reżyser nie ukazuje ich jako zboczonych pederastów czy pedofilów lecz jako zwykłych ludzi, którzy mają swoje rodziny, dzieci a obok tego mają problem, który przeszkadza każdemu z wyjątkiem ich samych. "Wysokie obcasy" w porównianiu do innych obrazów Almodovara uważąm za film słaby. Brakuje mi w tym filmie wyraźnego szokującego motywu, który nadaje filmowi totalnego dramatyzmu badź diametralnego zwrotu akcji ( ja osobiście nazywam to "pier******cie"), jak zwykle bywało w jego filmac. Jednak polecam i zachęcam bo takie filmy trzeba zobaczyć...

Ocena...7/10


wtorek, 8 marca 2011

The Fighter (2010) - David O. Russell

Kolejny film Davida Russela to biograficzna historia boksera Micky'ego Warda. Jest to opowieść o dwóch braciach (przyrodnich, stąd różne nazwiska), których największą psają staje się boks. Starszy z braci, Dicky Eklund(Christian Bale), który również był bokserem, jest nazywany "dumą Lowell(czyli małego miasteczka skąd obaj pochodzil". A przydomek ten stąd, że jako bokser posłał na deski wielkiego Sugara Raya Leonarda. Ostatecznie walkę przegrał jednak stał się sławą w swoim miasteczku. Dicky z boksera staje się narkomanem, traci szansę na wielką karierę. Próbuje nadrobić to trenując swego młodszego brata Mikcy'ego (Mark Wahlberg). Razem próbują wejsć na szczyt, którym ma być  zdobycie mistrzostwa świata. Jednak nie wszystko jest takie proste w takim misteczku jak Lowell.

Pomimo tego, że jest to film opowiadający o bokserze bardzo mało jest tutaj scen walk na ringu, i za to chwała. To po pierwsze, a po drugie,  to jestem pełen podziwu na Christiana Bale'a. Naprawde zasłuż na te nagrody, które za tę rolę otrzymał. Dzięki niemu ten film nabiera kolorytu. Raz jest to dramat, raz komedia ( uśmiałem się więcej niż na niejednej durnej komedii), raz film o boksie. Postać Dicky'ego wysuwa się na pierwszy plan i to zdecydowanie. Można powiedzieć, że jest to film o tym jak można sobie zniszczyć życie przez narkotyki z historią boksera w tle. W ogóle aktorstwo stoi na bardzo wysokim poziomnie w tym filmie, poza jednym wyjątkiem.... a chodzi tu o Wahlberga oczywiście. Ale jego zadaniem było dobrze się po ringu ruszać i wyglądać jak bokser i to mu się udało. Film warto zobaczyć choćby dla samego Bale'a, który wiele poświecił dla tej roli. To widać. Historia jest bardzo symapatyczna, z happy endem oczywiście.  Fajna rozrywka na wieczór. 


Ocena....7/10




poniedziałek, 21 lutego 2011

Łowca Jeleni (1978) - Michael Cimino

Kolejny dramat ukazujący wojnę w Wietnamie. Jednak Jest on zgoła odmienny od innych, które widziałem.

Jest to historia trójki przyjaciół, Nicka (Christopher Walken), Michaela (Robert De Niro) oraz Stevena (Jhon Savage) mieszkających w hutniczym miasteczku gdzieś w Pensylwanii. Co ciekawe są amerykanami pochodzenia rosyjskego, którzy jadą do Wietnamu walczyć z komunizmem. Film zaczyna się od przyjęcia weselnego Stevena, które to jest połączone z przyjęciem pożegnalnym całej trójki przet wylotem na wojnę. Ich  wspólnym hobby jest polowanie na jelenie w miejscowych górach. Następnego dnia wszyscy udają się na polowanie, jednak jeszcze nie wiedzą, żę są to ich ostatnie wspólnie spędzone chwile. W Wietnamie zostają porwani przez wojska VietKongu. Jako jeńcy zostali zmuszani do grania między sobą w Rosyjską Ruletkę, co kolosalnie odbija się na ich psychice. Michael, który jest bardzo silny psychicznie potrafił sobie poradzić z tą sytuacją. Wykorzystując chwilę nieuwagi strażników udaję im się uciec. Jednak nic już nie jest takie same. Nick totalnie zniszczony psychicznie gra za pieniądze w Rosyjską Ruletkę, Steven z amputowanymi nogami leczy się w szpitalu dla kombatantów wojennych. Tylko Michael wraca do domu jednak nie jest już to ten sam człowiek.

"Łowca Jeleni" to najbardziej brutalny film o wojnie wietnamskiej ajki widziałem. Nie ma w nim wielu scen strzelanin, nie ma ludzkich wnętrzności walających się wszędzie, urwanych nóg czy rąk. Jednak wojna pokazana tutaj jest drastyczna. A  szczególnie to co zostaje z człowieka, któy przeżył taki koszmar. Z tego filmu wynika, że lepiej już zginąć za wojnie niż prowadzić egzystencję, która i tak prowadzi nas do wewnętrznego zniszczenia. I jeszcze  scena końcowa,  w której to  to grupa przyjaciół,  którzy zostali dotknięci przez wojnę, bezpośrednio czy pośdrenio śpiewa razem pieśń " Boże błogosław Amerykę". 


Ocena...7,5/10

Wściekły Byk (1980) - Martin Scorsese

Wściekły Byk to ekranizacja autobiograficznej książki Jake’a La Motty. Boksera włoskiego pochodzenia urodzonego w Nowym Jorku, któy walczył w wadze średniej w latach 40-tych i 50 – tych zeszłego stulecia.

Scorsese w swoim filmie skupił się nie na aspektach biograficznych lecz w znacznej mierze na samym zawodniku i jego psychice. Pseudonim, który mu nadano był zdecydowanie odpowiedni, bo  ciosy  La Motty były tak silne, że przeciwnicy padali po jego uderzeniach jak po spotkaniu z rozpędzonym bykiem.To przezwisko wiązało się również z jego wielką wytrzymałością na ciosy przeciwników. La Motta jest przepełniony gniewem. Wydaje mu się, że wszyscy są przeciwko niemu. Jest przekonany o tym, że zdradza go żona przez co ciągle ją bije. Popada również w konflikt se swoim bratem, któy jest jednocześnie jego menedżerem. Wszystko to prowadzi go do katastrofy. Przez swoje ciągłe furie i agresje opuszcza go żona oraz jege brat. Jednak gdyby nie ten wewnętrzny gniew jaki tkwił w bokserze zapewne nigdy nie był by tak świetnym zawodnikiem i  mistrzem świata. To co doprowadziło go na szczyt, poźniej z tego szczytu zmiotło. 

Film ten przypomina mi "Taksówkarza". Scorsese w obu tych filmach pokazuje który jest rozdarty psychicznie i pod wpływem pewnych wydarzeń następuje w nim diametralna zmiana. Jednak tutaj ta przemiana nie jest aż tak wyraźna. Gniew jaki jest w bokserze jest w nim już od samego początku tylko uzewnętrznia się z czasem. Po kolejnych walkach popada coraz bardziej w furie. Niszcząc nie tylko siebie ale i swoich bliskich. Film jest ciekawy ale nie porywający.


Ocena...7/10

sobota, 5 lutego 2011

Dawno temu w Ameryce (1984) - Sergio Leone

Film jest bardzo podobny do wielkich przebojów Martina Scorsese, tylko Scorsese zrobił Chłopców z Ferajny, czy Kasyno wiele lat po filmie Leone. Kto się na kim wzorował?

Historia opowiadana w filmie jest typowa dla filmów gangsterskich. Ukazuje ona trzy etapy w życie pewnego żyda,  Davida  Aaronsona, vel. "Noodles" (Robert De Niro). I tu już zaskoczenie, bo zwykle filmy gangsterskie opowiadały o mafii włoskiej, chyba wszystkie, które widziałem, a tutaj mamy młodych żydów walczących i kradnacych na ulicach Nowego Jorku lat 20 ubiegłego wieku. Pierwszy etap ( można powiedzieć, że jest to w pewnym sensie prolog) to początki działalności grupki przyjaćiól, którzy już w wieku kilkunastu lat zaczynają działalnosć pzrestępczą. Była to dla nich jedyna szansa na przetrwanie w czasach wielkiego kryzysu, bezrobocia, kiedy to młodzi żydzi niewątpliwie nie mieli przed sobą żadnych perspektyw. Drugi etap (rozwinięcie akcji), to już początek lat 30. Już nieco starsi jednak nadal młodzi gangsterzy coraz śmielej radzą sobie w "branży", zyskując szacunek ludzi powiązanych ze światem przestępczym. Ich głównym dochodem to szmuglowanie alkoholu, jednak nadchodzi kres prohibicji, co zmusza ich do bardziej radylanego działania. Ostatni etap (epilog) to już wydarzenia sięgające schyłku lat 60- tych. Nadchodzi czas rozliczenia z preszłością, z bardzo zaskakującym finałem. Etapy te nie są ukazywane po kolei, przeplatają się ze soboą co nadaje pewnej kontrastowośći i pozwala lepiej związać se sobą pewne fakty.

Jeśli chodzi o filmu z tego gatunku, jest to zdecydowana czołówka. Jak w każdym filmie Leone, wielką zaletą filmu jest muzyka Ennio Morricone. Ta opowieść jest po części przestrogą, że życie gangstera to powolne staczanie się na dno. Są wzloty, chwile szczęścia i beztroski jedna prędzej czy poźniej każdy skończy albo w więzieniu albo w piachu, lub tak jak główny bohater tego filmu, który 35 lat ukrywa się w poczuciu winy za śmierć przyjaciłół i w strachu, że jego wrogowie go odnajdą. A po części opowieścią o wielkiej przyjaźni, która zostaje poddana wielu próbom lojalności, jedna upada gdy w grę wchodzą pieniądze i kobiety. Zaskakujący finał, warto poświęcić te 3.5 godziny aby zobaczyć ten film. Choć nie uklrywam, że momentami lekko powieki mogą opaść!


Ocena...8/10




czwartek, 3 lutego 2011

Maczeta (2010) - Robert Rodriguez

Kino akcji na najwyższym poziomie, oczywiście kino "z przymrużeniem oka". Fabułą prosta, jak w każdym filmie tego typu. W morzu skorumpowanych gliniarzy znajduje się jeden sprawiedliwy, który do końca walczy z mafią, jednak zostaje za pozbawiony rodziny, sam cudem unikając śmierci. Błąkając się po miasteczkach w Teksasie trafia na propozycję nie do odrzucenia. Ma zabić kongresmena podczas jego wystąpienia publicznego. Niestety i tym razem zostaje oszukany. Ranny, ucieka z miejsca przestępstwa, którego nie dokonał. Tym razem nie pozostawi tego. Rozpoczyna się krwawa jadka, w której Maczeta (w tej roli Danny Trejo) próbuje dosięgnąć sprawiedliwości zabijając każdego, kto stanie mu na drodze.

Na ten film nie można powiedzieć, że jest głupi, durny, bezsensowny czy idiotyczny. Jest to ukłon dla filmów klasy "B",  z lat 70-tych czy 80-tych,  wyświetlanych w podrzędnych kinach (Grindhouse). To co zobczyłęm, jest dokłądnie tym czego oczekiwałem, a nawet i wiecej. Obsada jest  mega gwiazdorska, Robert De Niro, Jessica Alba, Don Johnson, Steven Seagal. Jednak to nie o aktorstwo chodzi w tym filmie, czy scenariusz. Najważniejsze jest aby było jak najwięcej krwi, strzelanin, nagich kobiet czy alkoholu. Im gorsze tym lepsze. Rozrywka na bardzo wysokim poziomie. Bardzo lubie filmy tego typu, a szczególnie mistrza Rodrigueza oraz mistrza Tarantino. Satysfakcja gwarantowana.


Ocena.... brak!

wtorek, 1 lutego 2011

127 godzin (2010) - Danny Boyle

Film Danny'ego Boyle'a jest ekranizacją książki Arona Ralstona, który opisuje w niej dni spędzone w kanione, gdy był uwięziony w szczelinie skalnej.

Młody alpinista, podróżnik Aron Ralston (James Franco) w pewien piątek, wiosną 2003 roku wybiera się na wycieczke do kanionu Blue Johna w stanie Utah, USA. Jednak jego przygoda przeradza się w dramat, gdy podczas zejścia w dół kanionu,  jedna ze skał się luzuje i spadając przygniata Aronowi ręke do ściany .Od tej chwili próbuje on za wszelką cenę uwolić ręke i wydostać się ze śmiertelnej pułąpki. Zaopatrzony w niewielką ilość wody oraz pożywienia walczy nie tylko ze skałą, ale i z sobą samym.  W tych trudnych chwilach jego jedynym "sprzymierzeńcem" staję się kamera wideo, na którą nagrywa ostatnie słowa do rodziców. Kamera pozwala choć przez chwile odskoczyć o sytacji, w której się znajduje.  Aron, wieczny egoista, nie uprzedził nikogo gdzie się wybiera, wiec zdaje sobie sprawę z tego, iż jest skazany wyłącznie na siebie.Na pograniczu rozbicia psychicznego, wycieńczony, odwodniony postanawia uwolnić się i żyć dalej, nawet za cenę oderwania sobie części przedramienia, która jest uwięziona pod skałą.  Tytułowe 127 godzin to czas jaki Aron spędza uwięziony w kanionie. 

Ten film mówiąc kolokwialnie jest straszny. Świadomość śmierci w takich okolicznosciach to straszny dramat. Powolne wyczekiwanie na koniec. Jednak Aron pomimo wycieńczenia fizycznego i psychicznego nie poddał się. Decyzja o tym aby tępym nożem rozerwać sobie ręke i uwolnić się była niewątpliwie nie tyle trudna co rozpaczliwa. Nawet wtedy nie mógł być pewien tego, że przeżyje, ale chęć życia zmusiła go do tak drastycznej próby. Na jego szczęście ten akt rozpaczy i bezsilności okazuję się udany. Obraz pokazuje co człowiek jest w stanie zrobić aby żyć. Jak wilk złapany w sidła, który potrafi sobie odgryźć nogę  aby być wolnym. W życiu trzeba uważać, bo w każdej sytuacji jesteśmy narażeni na wszelakie niebezpieczeństwo, szkoda, że tak mało z nas jest tego świadoma. Jak każdy film Danny'ego Boyle'a również i ten jest bardzo dynamiczny, świetne zdjęcia, piękne krajobrazy, doskonały montaż oraz genialna muzyka robi niego świetne widowisko, dla ludzi o mocnych nerwach... Historia tym bardziej przeraźliwa, iż oparta na faktach, opisana pzrez samego poszkodowanego.....


Ocena...8/10


poniedziałek, 31 stycznia 2011

Dobry, Zły i Brzydki (1966) - Sergio Leone

Już podczas napisów początkowych, które były genialnie wyświetlane w połączeniu z muzyką, którą napisał Ennio Morricone wiedziałem, że to będzie dobry film. I nie zawiodłem się.

Akcja filmu rozgrywa się podczas Wojny Secesyjnej w Stanach Zjednoczonych, oczywiście w Teksasie. Żołnierz konfederacki, Bil Carson ukrywa na cmentarzu w pewnym grobie 200 000 dolarów w złocie. Wie o tym tytułowy Zły (Lee Van Cleef), który poszukuje Carsona aby wyciągnąć od niego tę informację. Dobry (Clint Eastwood) oraz Brzydki (Eli Walach) w tym czasie zarabiają pieniądze oszukując władze w kolejnych miasteczkach. Jako, że Brzydki jest poszukiwany listem gończym, Dobry doprowadza go do władz za co otrzymuje nagrodę, następnie podczas egzekucji (przez powieszenie) strzałem uwalnia ze sznura Brzydkiego i razem uciekają do kolejnego miasta, gdzie wyczyn powtażają. Jednak z czasem dochodzi między nimi do konfilktu, przez co Dobry wycieńczony prawie umiera na pustyni. Przed śmiercią ratuje go nadjeżdżającay dyliżans, w który znajduje się kilkoro zabitych żołnierzy. Jednym z nich jest jeszcze konający Carson. Przed śmiercią wyjawia im miejsce gdzie zakopał złoto, ale w ten sposób, że umiejscowienie cmantarza zna Brzydki, a nazwisko na grobie, Dobry. Więc są oni sakazni na siebie. We wszystko miesza się jeszcze Zły, który dowiaduje się o nazwie cmentarza. Dochodzi między nimi do walki o bogactwo ukryte w grobie.

Film ten jest genialny. Fabuła, jest świetna. Do tego wszystkiego muzyka Morricone nadaje wspaniały nastrój Dzikiego Zachodu, walki rewolwerowców. Chwilami film jest wybitnie śmieszny a chwilami skrajnie dramatyczny. Jest tu totalna mieszanka wielu gatunków, nie tylko western ale i świetna sensacja, jak i komedia. Świetne role tytułowych Dobrego, Złego oraz brzydkiego. Sergio Leone stworzył film genialny. Spodobał mi się  w każdym calu. Trwa on ok 3 godzin, ale w żadnym momencie nie jest nudny, wręcz przeciwnie, im dalej w głąb tym większe napięcia, oraz wiele niespodziewanych zwrotów akcji. A  scena finałowa, rewelacyjna. Klasyka kina. Ten film jest obowiązkowym punktem dla każdego kinomana. Dzieło wybitne.


Ocena....9/10 




Jak zostać królem (2010) - Tom Hooper

Lubię filmy brytyjskie ze względu na  akcent brytyjczyków. Fantastyczny, więc już na starcie mały plusik dla tego filmu. Akcja filmu rozgrywa się w latach 30-tych XX wieku. Syn króla Wspólnoty Brytyjskiej Albert (Colin Firth) zostaje poproszony o wygłoszenie mowy na stadionie Wembley, przy obecności kilkudziesięciu tysięcy ludzi. Od dziecka jest on jąkałą, więć dochodzi do katastrofy kiedy to Albert nie może wydusić z siebie słowa. Albert próbuje walczyć ze swoją choroba, lecząc się u coraz to "lepszych" specjalistów z zakresu logopedii. Jednak wszystkie jego starania są bezskuteczne. Aż w końcu na swej drodze spotyka Lionela Logue'a (Geoffrey Rush), który jak się okazuje nie jest wykwalifikowanym specjalistą, jednak posiada ogromne doświadczenie w tej dziedzinie. Pomiędzy nimi dochodzi do wielu  spieć, jednak z czasem Albert zaprzyjaźnia się ze swoim lekarzem. Jak się okazuje to dzięki tej przyjaźni książe Albert radzi sobie z trudnościami jakie wiążą się z jego stanowiskiem oraz z problemem w  wymowie, zwłaszcza, że jego starszy brat zrzeka się tronu i to włąsnie on ma zostać następnym królem Wspólnoty Brytyjskiej, i musi sobie radzić z wielkim problemem jakim jest nadchodząca wojna z Niemcami.

Film jest bardzo sympatyczny, lekki, przyjemny. Chwilami nawet śmieszny, jednak nie jest łatwo o żarty w  wyrafinowanej i poważnej Rodzinie Królewskiej, zwłaszcza w tak trudnych chwilach, jakie mają tu miejsce. Opowiada o przyjaźni dwojga ludzi, którzy są z odmiennych środowisk, odmiennego pochodzenia, bo jakże można równać prostego australijczyka z następcą tronu, jedna nawiązuje się między nimi nić porozumienia. To właśnie dzięki przyjaźni król coraz pewniej radzi sobie z przemówieniami, to właśnie przyjaźń z logopedą uratowała go od kolejnych kompromitacji. W filmie widzimy również, jak trudno jest być członikiem rodziny królewskiej, jakim trzeba sprostać wymaganiom i robić często coś wbrew sobie. Zdecydowanie warto film zobaczyć, jednak nie jestem przekonany do tego czy naprawde zasługuje na tyle nagród, które zdobył. Jednakże gra aktorska jest na bardzo wysokim poziomie, jak to już bywa w filmach brytyjskich.


Ocena....7/10

wtorek, 25 stycznia 2011

W pogoni za szczęściem (2006) - Gabriele Muccino

Film opowiada o autentycznych wydarzeniach, a dokładniej o życie pewnego czarnoskórego człowieka, który poprzez swój upór, z nędznika staje się milionerem.
Chris Gardner (Will Smith) żyje wraz ze swoją żoną i ich pięcioletnim synem w San Francisco. Za wszystkie swoje oszczędności kupił innowacyjne maszyny do robienia zdjęć rentgenowskich, które jak się okazało nie zrobiły takiej furrory wśród lekarzy. Nie udaje mu się sprzdać tych maszyn co prowadzi go na skraj nędzy. Jego pracująca na dwie zmiany żona, która ma dość niekończących się kłopotów finansowych zostawia go samego z synem. Mniej więcej w tym samym czasie, Chris spotyka pewnego maklera giełdowego, który wprowadza go do swej firmy. Od tego czasu Chris jest na stażu, za który nie otrzymuje wynagrodzenia. Walcząc z przeciwnościami losu tuła się wraz synem po schroniskach dla bezdomnych. W ciągu dnia przesiaduje w nowej firmie aby wywalczyć sobie pozycję, nocami uczy się nowego "fachu", a w weekendy prubuje sprzedawać kolejne maszyny do rentgena, aby móc przetrwać.

Czy mu się to udaje? Oczywiście! Właściwie już na samym początku wiadomo, że film skończy się Happy Endem. Chris dostaje angaż w nowej firmie, a po latach zakłąda swoją działalnosć. Jest to w pewnym sensie przekaz do wszystkich nas, że warto walczyć o szczęście w życiu, bo pomimo wielu przeciwności jakie los nam sprawia w tej drodze, jest szansa na to, że nam się uda. Brakiem wiary wszystko zaprzepaścimy już na samym starcie. Podsumowując, film ten nie jest wielkim dziełem, szczególnie zasługuje na uwagę Will Smith, który pokazał się z jak najlepszej strony. Jednak samym wzruszeniem widza i prostym przekazem, aby mieć marzenia i walczyć o nie, świata podbić się nie da. Przynajmniej moim skromnym zdaniem!


Ocena... 6/10

poniedziałek, 24 stycznia 2011

Czas Apokalipsy (1979) - Francis Ford Coppola

Na ogół nie lubię filmów wojennych. Po prostu nie lubię. No ale Czas Apokalipsy to film, który wygrał Złotą Palmę w Cannes, więc z racji szacunku dla takiego wyróżnienia należy film ten zobaczyć.

Akcja dziesieje się oczywiście w WIetnamie w  "kolebce" amerykańskich filmów wojennych. (Teraz Irak rządzi!) Fabuła wydaje się być bardzo prosta. Stary wyjadacz (Martin Sheen) dostaje kolejną misję od dowództwa, tym razem jego zadaniem jest zabicie półkownika Kurtza (Marlon Brando), który zaczął działać na własną ręke, niszcząc wiele wiosek, zabijając przy tym ogromną ilość cywilów. Więc kapitan Willard wyrusza w podróż aby zabić Kurtza. Z zamętem w głowie, który rodzi się poprzez coraz głębsze poznanie swojego "celu" płk Willard mija kolejne przeszkody na swej drodze. Wydarzenia, które mają miejsce w trakcie podróży ukazują jak wygląda wojna w Wietnamie. Właściewie nic co się tam dzieje nie jest normalne. Wszystko jest opasane jakimś szaleństwem. Widać, że wojna odcisneła ogromne piętno na ich uczestnikach. Po dotarciu do płk Kutrza Willard zastaje człowieka, który jest przez swoich ludzi porównywany z Bogiem. Wszystko co tam jest wydaje się być istnym koszmarem.

Coppola w swym filmie korzystał z powieści Josepha Conrada (wł Józefa Konrada, emigranta z Polski) pt. Jądro Ciemnosci. Chodzi o ogólny zarys akcji, czyli podróż Willarda po rzece, która jest motywem filmu. Nie czytałem tej książki, nie walczyłęm w wojnie wietnamskiej więc jak mam rozumieć ten film to sam nie wiem. Na pewno warto zobaczyć ten film ponieważ można zobaczyć jak wyglądała wojna w Wietnamie a szczególnie jaki miała wpływ na psychikę ludzi w niej uczestniczących. Szkoda tylko, ze tak mało na ekranie było Marlona Brando, ponieważ wielkim aktorem był, i nawet tutaj gdzie na 180 minut filmu widzimy go może ok 30 minut pokazuje swój nietuzinkowy geniusz aktorski.


Ocena... 7/10.